czwartek, 25 maja 2017

Lech Poznań / relacja z meczu Bruk-Bet Termalica - Lech

 Nenad Bjelica

 Nenad Bjelica

 Nenad Bjelica

 Nenad Bjelica

 Nenad Bjelica

 Nenad Bjelica

 Rene Poms

 Andrzej Dawidziuk

 Andrzej Dawidziuk

 Andrzej Dawidziuk

 Jasmin Burić

  Jasmin Burić

  Jasmin Burić

  Jasmin Burić

  Jasmin Burić

 Matus Putnocky

  Matus Putnocky

  Matus Putnocky

  Matus Putnocky

 Lasse Nielsen

 Lasse Nielsen

 Lasse Nielsen

 Lasse Nielsen

 Tomasz Kędziora

 Tomasz Kędziora

 Tomasz Kędziora

 Tomasz Kędziora

 Tomasz Kędziora

 Dariusz Dudka

  Dariusz Dudka

  Dariusz Dudka

  Dariusz Dudka

  Dariusz Dudka

  Dariusz Dudka

 Volodymyr Kostevych

 Volodymyr Kostevych

 Maciej Wilusz

 Maciej Wilusz

 Maciej Wilusz

 Maciej Wilusz

 Tymoteusz Puchacz

 Tymoteusz Puchacz

 Marcin Wasilewski

 Marcin Wasilewski

 Jan Bednarek

 Jan Bednarek

 Jan Bednarek

 Jan Bednarek

 Łukasz Trałka

 Łukasz Trałka

 Łukasz Trałka

 Łukasz Trałka

 Łukasz Trałka

 Szymon Pawłowski

 Szymon Pawłowski

 Szymon Pawłowski

 Szymon Pawłowski

 Maciej Gajos

 Maciej Gajos

 Maciej Gajos

 Maciej Gajos

 Maciej Gajos

 Maciej Makuszewski

 Maciej Makuszewski

 Maciej Makuszewski

 Maciej Makuszewski

 Maciej Makuszewski

 Mihai Radut

 Mihai Radut

 Mihai Radut

 Mihai Radut

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Radosław Majewski

 Paweł Tomczyk

 Paweł Tomczyk

 Marcin Robak

Marcin Robak

Marcin Robak

Marcin Robak

Marcin Robak

Marcin Robak

Marcin Robak

Niejednokrotnie podkreślałem już, że Lech Poznań to moja ulubiona drużyna w polskiej ekstraklasie, co jednak nie wiążę się z tym, iż jednocześnie Legia Warszawa to największy wróg, gdyż tak absolutnie nie jest, ponieważ jako kibic związany z "Kolejorzem" tylko sentymentalnie nie przywiązuję w żaden sposób wagi do niesnasek kibicowskich.

Zapytacie dlaczego, akurat Lech? Myślę, że głównym czynnikiem był tutaj czas w jakim na poważnie zacząłem interesować się polską ekstraklasą, gdyż rzecz jasna ligi zagraniczne nie były mi obce od małego. 
To własnie na przełomie lat 2007-2010 drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę odnosiła wielkie triumfy nie tylko w polskiej lidze, ale i Pucharze UEFA, kiedy to niebieską koszulkę zakładali tacy piłkarze jak Semir Stilić, Manuel Arboleda, czy też Robert Lewandowski.

Od ostatniego zbierania "poznańskiej lokomotywy" minęły już dwa lata, w związku z czym postanowiłem odświeżyć kolekcję i wybrać się z misją do krainy kukurydzą i rzepakiem rosnącej - Niecieczy.

Rzecz jasna w tej prawdopodobnie najbardziej popularnej wiosce w Polsce (nie licząc Wilkowyj) trudno o hotel, w związku z czym Wicemistrz Polski musiał zatrzymać się w którymś z tarnowskich hoteli. Nie było łatwo namierzyć ten właściwy, lecz najważniejsze, że w końcu się udało.

Gdy tylko zjawiłem się pod wskazanym adresem od razu w oczy rzucił się niebieski autokar oraz zawodnicy, którzy właśnie wychodzili na spacer.
Nie trudno się domyśleć, że wręczanie mazaka poszczególnym piłkarzom rozpocząłem od razu, choć oczywiście nie wszystkich udało się zebrać za pierwszym razem, "co się jednak odwlecze to nie uciecze."


Tak też się stało, a po spacerze kolejni gracze mieli "zaszczyt" podpisać się na moich fotkach.
Dodatkowo od kierownika zespołu dostałem czyste karty całej drużyny, których również nie zamierzałem zostawić bez podpisu, co spowodowało, że moja wizyta w hotelu przedłużyła się, aż do wyjazdu poznańskiego Lecha na mecz, co ma i swoje plusy, gdyż zdążyłem porobić sobie również zdjęcia z zawodnikami, które możecie zobaczyć -----> tutaj.
Mam tylko cichą nadzieję, że nie mieli mnie już dosyć, w co śmiem jednak wątpić...

Po jakże udanym powiększeniu kolekcji czekała mnie jeszcze jedna atrakcja, a mowa tutaj rzecz jasna o samym spotkaniu Termaliki z Lechem, gdyż udało mi się nabyć wejściówkę na ten własnie mecz.


Była to moja pierwsza wizyta na stadionie jak i w samej Niecieczy i zawsze ciekawiło mnie, czy ludzie opisujący stadion w kukurydzy przesadzali. Ja już wiem - nie przesadzali! Z tą różnicą, że teraz rośnie tam rzepak (chyba to był rzepak).

W drodze na stadion zdążyłem naliczyć jakieś kilkanaście figurek słoni, których podejrzewam w całej miejscowości jest więcej niż krów, aczkolwiek o wiele więcej było kibiców czekających w kolejce, aby wejść na "Estadio de Elephant".


Po pokonaniu i tej przeszkody, która nie okazała się jednak aż takim problem znalazłem się w końcu przy płycie boiska rozglądając się na wszystkie możliwe sposoby, aby odpowiedzieć sobie na pytanie które zawsze mnie nurtowało, a mianowicie, jakim cudem te stadion powstał tak szybko.

Teraz mogę już spać spokojnie znając odpowiedź na to pytanie, gdyż konstrukcja obiektu naprawdę jest banalna. Za bramkami jedyne co widzimy, to reklamy kostki brukowej, a wybudowana została tak naprawdę tylko jedna strona trybun, gdzie mieszczą się min. szatnie, pomieszczenia klubowe oraz rzecz jasna loża VIP na której podczas tego meczu zasiadał Adam Nawałka.

Przeciwległa i jednocześnie zajmowana przeze mnie trybuna to po prostu krzesełka na aluminiowym rusztowaniu. Nie miałbym nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, gdyby nie fakt iż nachylenie tejże trybuny jest tak małe, że przy wielu akcjach trzeba naprężać swoją szyję, aby jedynym widokiem nie był tył głowy osoby siedzącej przed nami.


Przechodząc jednak do samego meczu, to niestety poziom był lekko mówiąc marny. Lech gładko wygrał 3:0, w czym bardzo duża zasługa gospodarzy, którzy zagrali tzw. "padakę", na co nie mogło patrzeć wielu miejscowych sympatyków, którzy swoje miejsca zaczęli opuszczać już 15. minut przed końcowym gwizdkiem. Z kultury nie będę cytował słów przytaczanych przez nich podczas tej "ewakuacji", która była spowodowana dbaniem o swoje oczy.

Wielu kibiców, dziennikarzy, jak i ja sam w tej notce w dość żartobliwy sposób wypowiada się o klubie z malutkiej Niecieczy, lecz prawda jest taka, że Termalica to fenomen na skalę europejską, jak i światową, gdyż w miejscowości liczącej zaledwie 700 mieszkańców powstał zespół grający na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, co nadal zostaje nieosiągalne dla wielu dużych miast w naszym kraju. Oczywiście, że ogromne znaczenie miały tutaj prywatne pieniądze Państwa Witkowskich - właścicieli firm Bruk-Bet i Termalica, lecz nie ma co porównywać tego przypadku do szejków urzędujących w Monaco czy Manchesterze City, gdyż tutaj największy wpływ miała przede wszystkim mądra polityka zarządzania klubem i drużyną, i z tego miejsca wielki szacunek dla ludzi, którym Nieciecza zawdzięcza ekstraklasę i jakby nie patrzeć bardzo dobry zespół grający przecież w tym sezonie w grupie mistrzowskiej.

Mam tylko jedno "ale" odnoszące się do pewnej sytuacji z którą spotkałem się po raz pierwszy i, która nieco mnie zniesmaczyła, a mianowicie, po co spiker wyczytuje przed meczem jak i w przerwie regułkę, która w przenośni brzmi mniej więcej tak: "Państwo Witkowscy to super ludzie, dzięki nim by tu nic nie było, dalej rosła by kukurydza, a Niecieczy nie znaleźlibyście nawet na mapie. Ci ludzie naprawdę są wspaniali i bądźcie im wdzięczni, bo to wszystko dzięki nim!" (co zresztą jest w pewnym sensie prawdą).

Oczywiście nie mam tutaj nic do Państwa Witkowskich, ponieważ darzę ich ogromnym szacunkiem, gdyż mało kto wie, że mieszkańcy Niecieczy zawdzięczają im nie tylko zespół na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, ale i z tego co wiem teatr, dobrze prosperującą szkołę oraz przede wszystkim pracę. Uważam jednak, że nie ma potrzeby przypominania tego wszystkiego po kilka razy w trakcie meczu, gdyż każdy doskonale wie, kto stoi za fenomenem jakim bez wątpienia jest Bruk-Bet Termalika Nieciecza!

Bardzo dużo autografów trafia na wymianę, więc klikajcie śmiało -----> tutaj.

5 komentarzy: