środa, 20 stycznia 2016

Radamel Falcao


Dziś bohaterem notki będzie zawodnik, który grając w Atletico Madryt był jednym z najlepszych na świecie, biła się o niego cała Europa, aż w końcu gość poleciał na kasę i nieoczekiwanie wybrał...Monaco $$$.
Od tej pory jego forma spadała jak Mateja po wyjściu z progu, czyli bardzo szybko.
W końcu poszedł po rozum do głowy, zrezygnował z części zarobków i przeniósł się do Manchesteru United, gdzie miał większe szansę na granie na najwyższym światowym poziomie i na chleb zapewne też nie musiał pożyczać, a może i na jakiś dżem wystarczyło...
Niestety forma uciekła i nie zamierza wracać, ManU się go pozbyło, po czym trafił do Chelsea i gra tam obecnie, lecz to nadal cień dawnego Falcao.


Do Radamela wysyłałem list, lecz zrobiłem to kilkanaście dni przed tym jak odszedł z szeregów "Czerwonych Diabłów", więc zapewne nie zdążył nawet odebrać go z biura klubu.
Postanowiłem zdobyć takowy z wymiany i z pomocą przyszedł Sebastian, a jego blog znajdziecie pod tym linkiem -----> blog Sebastiana i zachęcam do zapoznania się z jego kolekcją.

Podpis złożony jest na matowym zdjęciu 10x15 cm, czyli takim na jakim najbardziej lubię.

Wczoraj nasi szczypiorniści grali mecz z Francją i dalej nie mogę zrozumieć jednego, gdyż wygrana z obecnymi Mistrzami Olimpijskimi, Świata i Europy to żadna niespodzianka, niespodzianką jest to, że zrobili to większą różnicą bramek niż jedną!

13 komentarzy: