czwartek, 3 listopada 2016

Zagłębie Sosnowiec

 Jakub Wilk

 Jakub Wilk

 Jakub Wilk

 Jakub Wilk

 Jakub Szumski

 Robert Bartczak

 Konrad Budek

 Vamara Sanogo

 Zarko Udovicić

 Tomasz Nowak

 Kamil Wiktorski

Martin Pribula

Kolejną pierwszoligową ekipą jaką przyszło mi zbierać był obecny lider - Zagłębie Sosnowiec.
Można powiedzieć, że jest to "mała" Legia Warszawa, ponieważ wielu wychowanków stołecznego klubu i nie tylko, trafia właśnie tam na wypożyczenie, a obecny trener Legii - Jacek Magiera jeszcze kilka tygodni temu zasiadał na ławce trenerskiej sosnowiczan.

Niestety w związku ze zmianą szkoleniowca zdjęcia trenera Magiery zostały w domu, aczkolwiek nie było co płakać, ponieważ w czerwono-biało-zielonych szeregach byli inny ciekawi gracze, w tym Jakub Wilk - były zawodnik Lecha Poznań.

Jak zawsze autografy chciałem zebrać w hotelu, lecz niestety teraz nie było to możliwe, gdyż goście w Mielcu zjawili się w dzień meczu. 
Jedyną możliwością było po raz kolejny dostać się pod autokar po spotkaniu, co od początku wydawało się mało realne, gdyż starcie obu ekip ze względu na przyjazd kibiców z Sosnowca był tym ze statusem "podwyższonego ryzyka", ponieważ fani obu ekip lekko mówiąc nie pałają do siebie optymizmem...

Niespodziewanie lider przegrał ze Stalą Mielec 2:0, co z jednej strony mnie cieszyło, a z drugiej wiedziałem, że w takiej sytuacji rozdawanie podpisów przez zawodników nie będzie na pewno priorytetem. Inną sprawą była już zagadka jak dostać się pod autokar, ponieważ był on zaparkowany pod halą sportową, tam gdzie busy kibiców gości...

Moje obawy się potwierdziły, brama strzeżona przez policję z czterech dużych radiowozów, a za nią dziesiątki innych z całego województwa.
Sposób był tylko jeden...trzeba było przeskoczyć przez ogrodzenie tak, aby nikt nie widział...
Powiem szczerze, że sam zastanawiałem się jak można tak ryzykować dla podpisów zawodników z 1. ligi, ale to nie pierwszy raz i zapewne nie ostatni...

Po znalezieniu się po drugiej stronie od razu udałem się pod autobus i mimo kilku spojrzeń panów w białych kaskach z pałkami nikt mi nic nie powiedział, więc pozostało tylko czekać na zawodników.

W tle cud policyjnej techniki, czyli armatka wodna :)

Jak na złość piłkarze Zagłębia z szatni wychodzili w grupkach po kilka osób. W przypadku innych drużyn w podobnych sytuacjach zatrzymywałem ich wszystkich i prosiłem o podpisy, aczkolwiek teraz nie chciałem tego robić, gdyż widziałem, że nie jest to najlepszy moment, a tak na prawdę najbardziej zależało mi tylko na podpisach Kuby Wilka, który z szatni akurat wyszedł sam. 
Gdy podszedłem do niego z zeszytem kompletnie nie dał po sobie poznać, że przed chwilą przegrał mecz, a jego piękny strzał w końcówce z rzutu wolnego wylądował na poprzeczce. Po kilku zdaniach wymienionych na temat gry stanął on również do wspólnej fotki, a ja jako spełniony tego dnia mogłem udać się do domu.

przystojny ja :D

Na wymianę wędrują dwa zdjęcia tego pana powyżej (mowa o tym po lewej, gdyż ten po prawej odmówił), więc zapraszam do zakładki -----> wymiana.

2 komentarze: