poniedziałek, 16 października 2017

Luis Suárez


Marzenia się spełniają, przynajmniej te mniejsze!
Powiem szczerze, że nawet nie wiem co napisać, gdyż do mojej kolekcji trafił podpis od samego Luisa Suareza, przez wielu uważanego za najlepszego napastnika na świecie.

Gdy Luis trafił do Barcelony od razu przy pomocy google maps wyśledziłem jego prywatny adres. Rzecz jasna list napisałem bez żadnego zastanowienia, lecz niestety odpowiedzi nie dostałem po dziś dzień.

Jak się jednak okazało adres ten w późniejszym czasie okazał się niezbędny, a to dzięki koledze, który ponownie wybierał się do Barcelony, i od którego mam już wiele podpisów od zawodników "Dumy Katalonii" jakie ten zdobywa osobiście przed treningami, czy też meczami, podczas gdy piłkarze wjeżdżają na stadion.

Niestety zatrzymanie się poszczególnych piłkarzy przy kibicach graniczy z cudem, w związku z czym szukać trzeba innych rozwiązań.

Tak też zrobił kolega, kiedy to po otrzymaniu ode mnie adresu udał się pod dom Suareza. Kilka godzin oczekiwania nie przyniosło skutku, aż w końcu zza bramy wyłonił się czarny...Fiat Abarth 500, za którego kierownicą siedział wyjeżdżający gdzieś z rodziną Luis Suarez!
Urugwajczyk bez problemu zatrzymał się, podpisał trzy zdjęcia i zapozował do wspólnej fotografii.

Radości kolegi nie było końca, podobnie jak i mojej, kiedy to dowiedziałem się, że w zamian za podany adres jeden z autografów wędruje do mnie, tym samym spełniając kolejne moje kolekcjonerskie marzenie!

Z legendarnego tria "MSN" brakuje mi więc już "tylko" Messiego!

4 komentarze: