sobota, 14 lipca 2018

Bruk-Bet Termalica Nieciecza i relacja z wyjazdu

 Jacek Zieliński

 Jacek Zieliński

 Jacek Zieliński

Waldemar Piątek

 Waldemar Piątek

 Waldemar Piątek

 Michał Leżoń

 Martin Miković

 Roman Gergel

 Mateusz Kupczak

 Samuel Stefanik

 Piotr Nowak

 Rafał Grzelak

 Rafał Grzelak

 Rafał Grzelak

 Rafał Grzelak

 Rafał Grzelak

 Rafał Grzelak

 Vlastimir Jovanović

 Vlastimir Jovanović

Vlastimir Jovanović

 Vlastimir Jovanović

 Vitalijs Maksimenko

 Vitalijs Maksimenko

 David Guba

David Guba

8. maja wybrałem się do mekki polskiego futbolu, jakim bez wątpienia jest Nieciecza. Nie był to oczywiście przypadek, gdyż na tamtejszym "Estadio" rozgrywane było polskie "El Clasico", gdzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza mierzyła się z Sandecją Nowy Sącz. Mecz o tyle ważny, że jak powiedziałby Franek Smuda: "Oba zespoły walczyły o spadek."

Od razu po pracy wsiadłem do samochodu ustawiając nawigację na Tarnów, a tak całkiem poważnie na spotkanie to postanowiłem się wybrać dlatego, że Termalice groził po prostu spadek, a gdyby ten stał się faktem, to marne szanse były na to aby w zespole został Jan Mucha. To właśnie on dał mi swego czasu w Mielcu na obozie swoje rękawice (przeczytacie o tym -----> tutaj), a po ich wypraniu bardzo zależało mi na ich podpisaniu, a mecz z Sandecją był jedną z ostatnich okazji, aby osiągnąć ten właśnie cel. Oczywiście do Niecieczy zabrałem również kilka fotek do podpisania.


Po dotarciu na miejsce moim oczom po raz kolejny okazał się stadion otoczony pięknymi widokami jakimi są pola kukurydzy. Mnie martwiła jednak pogoda, gdyż chmury nie były zaciekawe, a jak wiadomo zbieranie autografów w deszczu nie jest możliwe, no chyba że chcemy aby każdy podpis był rozmazany.

Po kupnie biletu udałem się więc pod bramę przez którą wchodzą zawodnicy i nie pozostało mi nic innego jak tylko czekać. Nie musiałem tego robić zbyt długo, gdyż już po chwili zaczęli pojawiać się pierwsi zawodnicy. Niestety Janek Mucha umknął mojej uwadze, a jako, że początek meczu był coraz bliżej postanowiłem spróbować swoich sił ponownie po końcowym gwizdku.


Zanim jednak Szymon Marciniak dał znak do rozpoczęcia gry kibice poproszeni zostali o powstanie, ponieważ odegrany został...hymn Termaliki... Przepraszam, ale nie wstałem, gdyż piłem Pepsi. Mogła to też być Coca-Cola, ale nie wiem co nalała mi Pani w okienku. Wiem jednak, że była całkiem ładna, no ale wiadomo - cytując pewną piosenkę - "na swojskiej śmietanie chowane!"

Mecz rozpoczął się od szybkiej bramki Bartka Śpiączki już w 7. minucie, lecz w 78. wyrównała Sandecja, a dokładniej Maciej Małkowski. Niestety tej drugiej bramki nie widziałem, gdyż całą drugą połowę przesiedziałem w aucie, gdyż w przerwie meczu nad stolicą polskiego futbolu przeszła chmura bardzo bogata w deszcz, a jako że trybuna jest zupełnie niezadaszona, byłem zmuszony opuścić stadion, gdyż niestety wody było nieco więcej niż u księdza na kropidle.


Całe szczęście po zakończeniu spotkania ulewa ustała, lecz nie całkowicie, więc zbieranie grafów na fotkach musiałem odpuścić. Teraz czekałem już tylko na Janka Muchę, który w końcu pojawił się na horyzoncie, a ja z wielką satysfakcją mogłem poprosić o podpis na rękawicach, co oczywiście nie było dla byłego bramkarza min. Legii Warszawa i Evertonu problemem.



Jak widzicie powyżej cel został w pełni zrealizowany, lecz ja nie udałem się jeszcze w drogę powrotną do domu, gdyż po raz pierwszy miałem okazję zebrać podpisy od Szymona Marciniaka. Niestety po około trzech godzinach czekania nie doczekałem się, a personel powiedział mi nawet, że niewykluczone iż sędziowie zostaną na stadionie na noc. Rozczarowanie było tym większe iż ponownie zaczęło lać, a ja cały mokry i bez podpisów najlepszego polskiego sędziego musiałem udać się w drogę powrotną do Mielca. Pocieszałem się jednak tym, że główny cel został osiągnięty i rękawice są podpisane!

Koniec końców z ligi spadła i Termalika i Sandecja, co powoduje, że zbieranie Ekstrakalsy w przyszłym sezonie nie będzie już dla mnie tak łatwe, gdyż najbliżej będę miał do Kielc, czyli ponad 100 km od Mielca. To oczywiście nie jest dużo, lecz ponad połowa tego co miałem do Niecieczy. 
Do ostatniej kolejki wierzyłem, że Termalika się utrzyma i nie będę ukrywał, że chodziło mi właśnie o możliwość zbierania podpisów. Kibice z Niecieczy cele mięli jednak chyba inne, o czym może świadczyć ten jakże motywujący plakat na ostatni wyjazd w sezonie do Gliwic, gdzie miało rozstrzygnąć się wszystko, i się rozstrzygnęło. Termalika z hukiem spadła do 1. ligi.


Zapraszam Was do zakładki wymiana, gdzie znajdziecie sporo grafów od piłkarzy naszej polskiej Ekstrakalsy i nie tylko.

8 komentarzy: