poniedziałek, 23 stycznia 2017

Cucine Lube Civitanova

 Jenia Grebennikov

 Jenia Grebennikov

 Jenia Grebennikov

Jenia Grebennikov

 Micah Christenson

 Micah Christenson

 Micah Christenson

 Micah Christenson

 Osmany Juantorena

 Osmany Juantorena

Osmany Juantorena

 Osmany Juantorena

 Osmany Juantorena

 Tsvetan Sokolov

 Tsveten Sokolov

 Tsvetan Sokolov

 Tsvetan Sokolov

 Dragan Stanković

 Dragan Stanković

 Dragan Stanković

 Dragan Stanković

 Denys Kaliberda

 Denys Kaliberda

 Denys Kaliberda

 Denys Kaliberda

 Klemen Cebulj

 Klemen Cebulj

 Klemen Cebulj

Nicola Pesaresi

Nicola Pesaresi

 Jiri Kovar

 Jiri Kovar

 Davide Candellaro

 Davide Candellaro

 Giancarlo D'Amico

 Gianlorenzo Blengini

 Gianlorenzo Blengini

Gianlorenzo Blengini

Gdy tylko dowiedziałem się, że Asseco Resovia trafiła w grupie Ligi Mistrzów na Cucine Lube Civitanova wiedziałem, że takiej okazji przepuścić nie mogę i muszę zebrać podpisy od drużyny, która często określana jest mianem "siatkarskiej Barcelony."
Z tą różnicą, że w przypadku Lube nie zawsze przekłada się to na sukcesy, mimo, że w ich szeregach są najlepsi siatkarze świata, Grebennikov, Juantorena, Sokolov, Christenson, Stanković - tych panów na pewno przedstawiać nie trzeba, gdyż są to gwizdy światowego formatu.

Włosi w Rzeszowie zjawili się dzień przed meczem, aby wieczorem odbyć trening na hali "Podpromie". Został on zaplanowany na godzinę 19:00 i właśnie wtedy postanowiłem podpisać ponad 40 zdjęć jakie kilka dni wcześniej wywołałem.
Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego zgodnie z oczekiwaniami na obiekcie zjawili się zaledwie 10 minut przed rozpoczęciem zajęć, więc wiadome było, że nie wszystkich uda się "złapać" od razu i "zapoznanie się" z resztą zawodników trzeba będzie przełożyć na potem.

Pierwszym do którego podszedłem był Osmany Juanorena, bez wątpienia największa gwiazda zespołu. Niestety nie tylko na boisku, gdyż przed treningiem nie chciał nic podpisywać. Bałem się, że są to jakieś zalecenia trenera i reszta zawodników postąpi podobnie, lecz na szczęście moje obawy były zbędne i po sprawdzeniu obecności u kilku siatkarzy reszta musiała ją potwierdzić po treningu, który miałem przyjemność oglądnąć cały. Już wtedy pomyślałem: (uwaga, słowo +18) "kur*a przecież oni te Resovie rozniosą"... pomijam fakt, że tak rzeczywiście się stało, bo jak nazwać inaczej zjawisko kiedy trzecia drużyna poprzedniej edycji Ligi Mistrzów pokonuje tą która zajęła czwartą lokatę, na jej terenie w setach 3:0? Powiecie, że to nie tragedia? No może i mielibyście rację, gdyby nie to, że w ostatnich dwóch setach Wicemistrz Polski zdobył kolejno 13. i 14. punktów. Ja tylko przypomnę, że gra się do 25, ale ten drobny szczegół podopiecznym Andrzeja Kowala mógł wypaść z głowy, co zdarza im się ostatnio bardzo często...


Z upływem czasu ludzi na hali przybywało, z czym nie spotkałem się jeszcze nigdy odkąd jeżdżę do Rzeszowa, gdyż przeważnie na treningi zespołów przyjezdnych w wiadomym celu przychodziło po 2-3 osoby. W tym przypadku z mazakami ustawionych było około 20. Nie były to tylko dzieci, czy nastolatkowie, ale również osoby starze pieszczotliwie zwane "dziadkami."
Rzecz jasna na rękę mi to nie było, ale mimo to udało się sprawdzić obecność wszystkich zawodników, z czego wywnioskowałem zerową frekwencję u trzech graczy, mowa tutaj o Casadeim, Cesterze i Corvettcie (znając życie i tak źle odmieniłem te nazwiska). Co ciekawe na meczu byli, z tą różnicą, że ja nie...

Nie byłbym sobą gdybym nie udostępnił przyjemności zrobienia sobie ze mną zdjęcia. Z tego przywileju skorzystali: Dragan Stanković, Tsvetan Sokolov, Jenia Grebennikov, Denys Kaliberda i Micah Christenson. Ci dwaj ostatni otrzymują ode mnie order złotego autografu (spokojnie, taki nie istnieje) za najlepsze i najbardziej pozytywne podejście do kibiców. 


Co do ogłoszeń parafialnych to jest kilka...

Po pierwsze: fotki wyżej wymienionych zawodników z moją skromną osobą możecie zobaczyć klikając -----> tutaj.

Po drugie: zaglądnijcie do zakładki "wymiana", gdzie znajdziecie podpisy od każdego z zawodników, więc nastawcie celowniki i ładujcie nimi -----> tutaj.

Po trzecie: piszę tę notkę o godzinie 03:00 w nocy (bodajże to już jest poniedziałek) po tym jak Resovia przedupcyła kolejny mecz, tym razem z Lotosem Trefl Gdańsk.
Powiem szczerze, że tym zespole nie widać isry, atmosfera w drużynie jest zerowa i wszyscy kibice wiedzą, że potrzebna jest zmiana...zmiana trenera, a nie tak jak sądzi zarząd, połowy zawodników, co de facto i tak zrobili pozbywając się największych ikon, i jak widać skutki są żadne.
Ja jestem wdzięczny Panu Kowalowi za to co zrobił dla tego klubu i dla polskiej siatkówki, trenerem bez wątpienia jest wyśmienitym, człowiekiem również, gdyż niekiedy udało się zamienić kilka słów. Niestety czasami przychodzi taki moment, że coś się wypala, i nie zawsze jest to zależne od nas samych. W takich momentach potrzebna jest zmiana, która bez wątpienia pozytywnie wpłynęła by na zawodników jak i Pana Andrzeja, który na pewno zbyt długo bezrobotny by nie był, a i most pod Wisłokiem (rzeka przepływająca przez Rzeszów) mu nie grozi.
Ku ubolewaniu wielu z nas nie zawsze w takich sprawach decydują aspekty sportowe, ale polityka, a w to już nie ma się co mieszać, gdyż prędzej zdam za trzy miesiące maturę z matmy niż pojmę to coś.

Po czwarte: na weekendzie Resovia gra u siebie mecz a PGE Skrą Bełchatów. Co do przewidywań o wynik meczu to pozwólcie, że sprawę przemilczę. Mam jednak nadzieję, że w zbieraniu podpisów pójdzie mi znacznie lepiej niż panom w biało-czerwonych koszulkach na boisku, co prawdę mówiąc od jakiegoś czasu zbyt wielkim wyczynem nie jest.
Na pewno mam motywację, aby ponownie zjawić się w Rzeszowie, gdyż takie nazwiska jak Kurek, Wlazły, Winiarski, czy Kłos przyciągają chyba nie tylko mnie. Teraz już pozostaje się modlić aby Skra nie zrobiła z Resovią tego, co zrobiło Lube, a jeśli tak się stanie, to rzeszowskim zawodnikom pozostaje tylko jedno...podejść i poprosić o autograf.


Trochę się rozpisałem, więc jeśli ktoś z Was dotarł do tego momentu to jestem pełen podziwu i szczerze gratuluję, choć jak sami piszecie - lubicie czytać moje wypociny, co niezmiernie cieszy i motywuje. Gdybyście tak mogli zmienić co do tego nastawienie mojej Pani do języka polskiego to byłbym wdzięczny...bardzo. 

12 komentarzy: